Odyseja 1918 Rozdział V 113
113. Czeski film – złota komedia omyłek
Czy Antoni mógł
opuścić Rosję we wrześniu 1920 roku, drogą morską, z Władywostoku, wraz z
Korpusem Czechosłowackim? Teoretycznie byłaby taka możliwość. Korpus
Czechosłowacki co prawda nie udzielił wsparcia równolegle cofającej się przed
bolszewikami 5 Dywizji Strzelców Polskich, ale była to inna jednostka taktyczna
(w efekcie została ona rozbita przez Czerwonych). Udzielenie wsparcia Polakom
mogło narazić Czechów na straty własne. Zakładam jednak, że pojedynczemu Polakowi,
rezydującemu już we Władywostoku, owi Czesi pomocy by nie odmówili. W związku z
Korpusem Czechosłowackim i jego operacjami na Dalekim Wschodzie pojawia się
kilka interesujących pytań.
Skąd w ogóle się
wziął w Rosji Korpus Czechosłowacki? Utworzony został jako osobna jednostka
taktyczna z indywidualnie jak i masowo poddających się Rosjanom do niewoli
żołnierzy armii austro-węgierskiej. Jak sama nazwa korpusu wskazuje pochodzenia
czeskiego i słowackiego. W wojnie domowej Korpus walczył po stronie Białych. Skoro
w świecie fikcji armia austriacka wzięła do niewoli pod Felsztynem Józefa
Szwejka, ordynansa swojej własnej 11 Kompanii Marszowej 91 Pułku, to w świecie
rzeczywistym armia rosyjska mogła brać do niewoli w całości w pełni
ukompletowane pułki czeskie armii austriackiej. W praktyce zdarzało się, że
austrowęgierscy dowódcy nawet nie znali języka swoich żołnierzy. Józef Roth („Marsz Radetzky’ego”), opisując chwilę
śmierci, literackiej postaci, podporucznika von Trotty, podaje, że jedyne słowa
jakie rozumiał u swoich podwładnych Słowian to: „Niech będzie pochwalony Jezus
Chrystus” i „Na wieki wieków, amen”. W czasie II wojny światowej na rosyjskim
teatrze wojny taka krotochwilna historia z jeńcami wojennymi nie miała prawa
się przydarzyć. Obie strony traktowały jeńców niezwykle brutalnie, a własnych
żołnierzy podejrzewanych o defetyzm traktowano nie lepiej niż wrogów.
W jaki sposób Czesi
stali się ważnymi graczami w stawce o złoto ze skarbca Imperium Rosyjskiego? Zaczęło się od stosunkowo niewielkiej, jakby
kibolskiej, zadymy w Czelabińsku pomiędzy Czechami a jeńcami
austro-węgierskimi. Dalej poszło jak po sznureczku. Bolszewicy chcąc przywrócić
jako taki porządek aresztowali kilku czeskich zadymiarzy. Zatem Czesi przyszli
ich uwolnić. Bolszewicy odmówili wydania krewkich aresztantów. W odpowiedzi Czesi
zdobyli cały Czelabińsk. Wściekły Trocki postanowił rozbroić i uwięzić Korpus
Czechosłowacki. Aleksy
Tołstoj w „Drodze przez mękę. Rok Osiemnasty” (tom 2) cytuje taki oto
rozkaz: „Wszystkie Rady Delegatów winny pod odpowiedzialnością rozbroić
Czechów. Każdy Czech, spotkany z bronią w ręku na linii kolejowej, winien być
rozstrzelany na miejscu, każdy transport, w którym będzie choć jeden uzbrojony
żołnierz, musi być wyładowany z wagonów i zamknięty w obozie jeńców”. Ale łatwiej jest rozkazać, a trudniej wykonać.
Zatem Czesi zajęli parę miast: Uljanowsk, Samarę, Perm i Jekaterynburg. A
ponieważ bolszewicy byli wówczas jeszcze dość niemrawi Czesi przejęli też
kontrolę nad Koleją Transsyberyjską aż po Władywostok. Władając linią kolejową
wszystkie pociągi były pod specjalnym, czeskim nadzorem. Wszystkie pociągi. Również
te złote.
W jaki sposób Czesi mogli wykonywać
swoje obowiązki kierowania ruchem kolejowym na Dalekim Wschodzie? Nie sposób tu
nie ulec chętnie rozpowszechnianemu przez samych Czechów stereotypowi. Zatem w
kategorii zdarzeń „możliwych i prawdopodobnych” można wyobrazić
sobie następującą scenę (miała się ona – literacko – wydarzyć o jedną wojnę
dalej). „Krótko mówiąc, pan dyżurny ruchu podczas nocnej zmiany położył
Zdeniczkę na stole, po czy uniósł jej spódnicę i wszystkie pieczątki naszej
stacji odbił jedną po drugiej na tyłku naszej telegrafistki. Nawet o datowniku
nie zapomniał” (Bogumił Hrabal, „Pociągi pod specjalnym nadzorem”). Poza tym
Czesi kontrolowali ruch pociągów przez opanowane przez siebie stacje.
W jaki sposób Czesi
stacjonując na Dalekim Wschodzie, zapewne nigdy nie będąc we Francji i nie
znając języka francuskiego, stali się częścią armii francuskiej? Odpowiedź jest
bardzo prosta. W Ufie Zieloni utworzyli rząd, który obalił Biały - admirał Kołczak
i ogłosił się wielkorządcą Rosji. Dyktaturę admirała uznała Ententa. Korpus Czechosłowacki
należał do sił rządowych. Dla wzmocnienia prestiżu admirała jego siły włączono
w skład sił francuskich.
W
jaki sposób Czesi mogli wyprowadzić w pole goniących ich
bolszewików co do niewiadomych ilości rosyjskiego złota? Czesi mieli wówczas w
garści dwa poważne „walory”, które bolszewicy chcieli przejąć. Z kolei sami Czesi
chcieli niewiele dostać w zamian. Oba walory zostały oddane uprzednio Czechom
pod ich wojskową ochronę. Niemniej warunki się zmieniły. Rebus sic stantibus.
Czesi czuli się w prawie postępować stosownie do zmienionych warunków. Pierwszy
walor w rękach Czechów to, znienawidzony przez bolszewików, krwawy Biały admirał
Kołczak. Drugi walor to tony rosyjskiego złota. Na widok Kołczaka bolszewicy
dostali małpiego rozumu ze szczęścia. Oto mogą bardzo łatwo dostać w swoje ręce
tak dla nich okrutnego admirała. Czesi tak oczadzili bolszewików Kołczakiem, że
ci nawet nie zważyli złota, które Czesi też zgodzili im się oddać. Zatem bolszewicy
byli przeszczęśliwi, bo summa summarum Czesi nie wydawali się być ani cwanym
ani bystrym negocjatorem. Bolszewicy odbierali komplet tego, czego żądali. W
zamian Czesi chcieli tego samego co bolszewicy: wyjechać spokojnie z Rosji.
Bolszewicy pozbywali się zatem sporej części problematycznych interwenientów
bez jednego dodatkowego wystrzału. Poza tym, kto z bolszewików na tyle kochał
królową nauk, aby podliczać niekończące się słupki? Kiedy bolszewicy odkryli w
niektórych wagonach zwykłe kamienie zamiast złota Czesi byli już daleko. Nikt
jednak Czechów za rękę nie złapał. Złoto mogli rozkraść mało ideowi bolszewiccy
konwojenci i całą winę zrzucić na nieobecnych.
Skąd Czesi wzięli
fundusze na zamówienie w Japonii eleganckich sortów mundurowych własnego wzoru
dla trzech dywizji? To miłe, że czeski żołnierz dbał o schludny i godny
żołnierza wygląd. Czy prawdą jest, że niedługo po tym niektóre czeskie banki
przyjęły duże depozyty w złocie? Nie. To już jest nieuprawniona insynuacja!
Komentarze
Prześlij komentarz