Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2022
Obraz
 Odnalezione zaświadczenie Gospody Polskiej
Obraz
Pozwoliłem sobie skopiować przesłany mi komentarz prof. Marka Kulika. Zachęcam do komentowania reportażu.

odyseja1918.pl

  Ten blog poświęcony jest jednemu tematowi: odyseja1918.pl  To reportaż historyczny opisujący historię dezertera z armii Mikołaja II Romanowa, który chce powrócić do Polski.  Dramatis personae :  Antoni  - anonimowa, autentyczna postać, żołnierz Wielkiej Wojny w Nadamurskim Okręgu Wojskowym w stopniu kaprala, dezerter i inni Miejsce akcji:  Antoni swoją podróż rozpoczyna w Mandżurii, w Harbinie (nazwanym później przez Edwarda Kajdańskiego "polską Atlantydą"). Miejscem akcji jest także Rosja toczona wojną domową i były zabór rosyjski pod okupacją wilhelmińską. Czas akcji: Rok 1918. Podróż zakończyła się przed wybuchem wojny polsko-bolszewickiej. Dostępność: Treść reportażu jest dostępna w 129 częściach na niniejszym blogu. Można ją pobrać w dokumencie pdf w jednym kawałku w sposób nieodpłatny ze strony: odyseja1918.pl Zachęcam do lektury.

Odyseja 1918 Rozdział VI 129

  129. Zamiast zakończenia   „Pracować musieli wszyscy zdolni do pracy bez względu na zajmowane stanowisko, tytuły i przynależność rodową. Każda próba sprzeciwu, opieszałość, lenistwo czy też ujawnione nadużycia wywoływały najsurowsze represje, chłostę, zesłanie >w sołdaty<, śmierć na szubienicy”. Mała zagadka: jakich czasów w historii Rosji dotyczy ten opis? Śmiało można rzec, że jest on uniwersalny. Pasuje i do czasów Iwana Groźnego i do czasów ZSRR. Niemniej ten cytat odnosi się akurat do początków wojny północnej doby Piotra I Wielkiego (Władysław Serczyk, „Piotr I Wielki” Ossolineum 1990, s. 100).   W kontekście Rosji można użyć terminu „terror powszedni”. „W średniowieczu publiczne egzekucje, obok występów wędrujących igrców, były po prostu widowiskami ściągającymi liczne rzesze ciekawych. W Moskwie, w czasie rządów opryczniny, zdarzały się tak często, iż nie budziły już niczyjego zainteresowania” (Władysław Serczyk, „Iwan IV Groźny”, Ossolineum 2004, s. 93 ). Niemniej

Odyseja 1918 Rozdział VI 128

  128. Wspomnienie o Antonim   Antoni i Marianna od lat już nie żyją. Nie żyją ich córki, przyjaciele i znajomi. Pokolenie Antoniego i jego czasy dla większości z nas to kilka stronic podręcznika historii do liceum. Parę ruchów palcem po ekranie wyświetlacza. Antoni i Marianna spoczywają pochowani na starym cmentarzyku, w pobliżu maleńkiego mauzoleum rosyjskich generałów carskiej armii. Kiedyś, w PRL, prawosławne mauzoleum służyło za poręczny śmietnik dla zniczy i zwiędłych kwiatów. Było no na dobrej drodze do recyklingu.   Ktoś jednak szczęśliwie przeczytał u Asnyka: „ ale nie depcz­cie prze­szło­ści oł­ta­rzy, choć ma­cie sami do­sko­nal­sze wznieść”. Mauzoleum zatem odrestaurowano. Na śmieci ustawiono oznakowane kontenery.  

Odyseja 1918 Rozdział VI 127

127. Czy Chiny wstrzymały radzieckie czołgi w PRL?             Jest rok 1956. Polski Październik. Radzieccy czołgiści rozgrzewają silniki czołgów T-34. Mają rozkazy, aby ruszyć na wschód w kierunku Warszawy. Nikita Chruszczow dostrzegł tam niebezpieczny ferment. Za żelazną kurtyną takie ogniska oporu wydusza się brutalną siłą. Chruszczow nie lubi zbyt liberalnych filozofów politycznych. Choć znaczenie roli Chin w tym epizodzie jest polem do historycznych sporów, to Mao Zedong miał przekazać radzieckiemu towarzyszowi ambasadorowi w Pekinie, że Chiny Ludowe uznają użycie siły militarnej w PRL „ za poważne naruszenie zasad internacjonalizmu proletariackiego ”. Niezależnie od dziwacznej semantyki chodziło o sprzeciw Pekinu co do użycia sowieckich czołgów w Warszawie. Czołgi wróciły do swoich baz. Związek Radziecki przez lata był sponsorem komunistycznej partyzantki i Mao Zedonga. Niemniej Pekin szybko pokazuje Moskwie swoją niezależność.  

Odyseja 1918 Rozdział VI 126

  126. Czy historia mogła potoczyć się inaczej?   Andrzej Szczypiorski w „Początku” postawił tezę, że Niemcy mogli pozbawić Polaków ciała, a Rosjanie duszy… W jednej z relacji wspomnieniowej można przeczytać: „znałem okrucieństwo gestapo od pierwszych dni wojny w Polsce, ale takiego, na jakie napatrzyłem się w sowieckim łagrze i więzieniach, nie dało się porównać z tamtym. Wolałbym zaryzykować i spróbować zmierzyć się z Niemcami, niż ulec powolnej śmierci głodowej w lasach Syberii” (Michał Krupa, „Płytkie groby na Syberii”). Gdybym mógł, zapytałbym Antoniego o to, czy jego zdaniem historia Niepodległej mogła potoczyć się inaczej? Józef Piłsudski w początku lat trzydziestych szukał pretekstu do wojny z Hitlerem. Wiedział, przeczuwał, że czas działa na niekorzyść Niepodległej. Chciał wojny zwycięskiej, gdy niemieckie siły wojskowe oscylowały wokół limitu ustalonego Traktatem Wersalskim. W 1932 roku, na wypadek niemieckich prowokacji, w czasie wizyty brytyjskiej flotylli w Gdańsku,

Odyseja 1918 Rozdział VI 125

  125. Ostatnia bitwa II wojny światowej               Dwunastodniowa wojna radziecko-japońska w Mandżurii była ostatnią, wielką bitwą II wojny światowej. Armia Czerwona została wzmocniona, zahartowanymi w bojach dywizjami, przerzuconymi na Daleki Wschód z Europy Koleją Transsyberyjską. Stalin nie popełnił błędów carskiej generalicji z lat 1904-1905. Zawczasu zgromadził przeważające siły w ludziach i w ogniu.   Dnia 6 sierpnia 1945 roku prezydent Stanów Zjednoczonych Harry Truman uratował życie setkom tysięcy Amerykanów. Dzięki niemu nie było amerykańskich grobów na Kiusiu czy Honsiu. W zamian za to, nad Hiroszimą, z Boeinga B-29 „ Enola Gay ” zostaje wypuszczona bomba atomowa o nazwie „ Little Boy ”.   Dnia 9 sierpnia 1945 roku Armia Czerwona wkroczyła do Mandżurii. Japońska Armia Kwantuńska nie dała rady zatrzymać sowieckiego walca. Mandżuria miała strategiczne znaczenie dla Japonii. Gdyż właśnie do Mandżurii przeniesiono zakłady przemysłowe, które na japońskich wyspach, były zag

Odyseja 1918 Rozdział VI 124

  124. O wojennym szczęściu i nie tylko   W drodze powrotnej do Polski ze skromnego bagażu (zapasowych ubrań, przyborów do golenia, które wymienił z jakimś przygodnym głodnym Niemcem za amerykańską konserwę) zięcia Antoniego umiejętnie odchudzili towarzysze radzieccy. Ocalało niewiele rzeczy poukrywanych w garderobie. Widocznie byli oni w większej potrzebie, skoro połasili się na taki „łup”. W 2022 roku na liście trofiejnych artefaktów żołnierzy Federacji Rosyjskiej plądrujących Ukrainę były pralki, zmywarki, narzędzia elektryczne, muszle klozetowe, a nawet buda dla psa. Niemniej zięć Antoniego mimo wszystko uważał się za szczęściarza. W końcówce wojny był wieziony pociągiem na zachód w głąb Niemiec. Więźniowie umierali w wagonach z zimna i głodu, ale Niemcy przepuszczali przodem bardziej uprzywilejowane składy. Nie mieli priorytetu jako transport więźniów. Gdzie tu szczęście? Do Drezna dowlekli się rankiem zimnego lutowego dnia 1945 roku, kiedy miasto dopalało się po alianckich

Odyseja 1918 Rozdział VI 123

  123. Jak prohibited from leaving przetłumaczyć na „przepustka”?   Z obozu koncentracyjnego w Nordhausen, a ściślej z jego podobozu w Woffleben, wrócił do kraju zięć Antoniego. Tymczasowy dokument rejestracyjny nr 1398 w imieniu Military Government of Germany wystawił mu oficer US Army Lew F. Christensen. W jego środku było miejsce na tuszowy odcisk palca. Napisano w nim coś po niemiecku (takie tam „ Der Inhaber diese Karte ist als Einwohner von Lager Woffleben ”), coś po angielsku... Cóż, posiadacz dokumentu nigdy nie był językoznawcą. Przy okazji swoich opowieści z czasów wojny zawsze określał ów dokument jako „przepustkę”. Po jego otrzymaniu natychmiast zerwał się z kumplami w kierunku domu. Wyściskali i wycałowali zdumionych żołnierzy amerykańskich, wśród których mógł być Afroamerykanin, i po wyfasowaniu sporej ilości konserw, więcej nie pojawili się w swoim roboczym baraku. Był piękny, ciepły maj. Byli młodzi i mieli jeszcze całe życie przed sobą. Ten życzliwy człowiek, k

Odyseja 1918 Rozdział VI 122

  122. Wyzwolenie?   Taki obrazek z dnia 16 stycznia 1945 roku. Na ulicy leży ciało martwego niemieckiego żołnierza. Radziecki czołgista wychylony z włazu zbacza z kursu, manewruje, aby rozjechać je gąsienicami na miazgę. Przemarsz Armii Czerwonej… Antoniego dopadło fatum, przed czym uciekał. Po „wyzwoleniu” w ofensywie styczniowej dla Antoniego nie nastały dobre czasy, choć dzięki niemu być może uniknął śmierci z rąk Niemców. Raz, że Antoni nie miał zaufania do przybyszów ze Wschodu. Jak po cichu dowcipkowano: pierwszego radzieckiego wyzwoliciela spotkałem w samo południe. Kolejny zegarek kupiłem pięć lat później. „Wyzwoliciele” ze wschodu nie dali żyć w spokoju umęczonej okupacją niemiecką Niepodległej. W jej miejsce zainstalowali PRL. Jakkolwiek z upływem lat satelicki PRL od lodu czasów stalinowskich doznawał postępującej odwilży. Antoni już jednak tego nie doczekał. Dwa, Antoni jako „kupiec” był jednostką wrogą klasowo. Tego czego nie stracił w latach okupacji odebrała mu osta

Odyseja 1918 Rozdział VI 121

  121. Makabryczne kłamstwo   W listopadzie 1941 roku gen. Władysław Anders przekazał Ławrientijowi Berii listę zaginionych polskich oficerów z prośbą o ich odnalezienie w czeluściach związku sowieckiego. Dnia 3 grudnia 1941 roku w rozmowie z generałami Sikorskim i Andersem Józef Stalin stwierdził, że zaginieni Polacy „uciekli do Mandżurii”. Makabryczne kłamstwo. Uciekli do Mandżurii? Jak? Pieszo? Na drugą stronę Azji? Niemożliwe. Koleją? Nie zdążyliby wejść na stację, a już by ich wyłapano. Od czasów ucieczki Antoniego aparat władzy znacznie okrzepł. Na marginesie: warunki jenieckie w bolszewickiej Rosji były zawsze fatalne. Profesor Dyboski, oficer austriacki, jeniec Wielkiej Wojny określa je tak: „ piekło głodowo – tyfusowe ”.  

Odyseja 1918 Rozdział VI 120

  120. Okupacja niemiecka   Krótko o kampanii wrześniowej. Antoniego, wówczas 54- latka, nie dotyczyły rozlepiane w sierpniu plakaty mobilizacyjne. Kampania to 36 dni walk. Przegrana bitwa graniczna. Militarnie nie było możliwe, aby obronić tak długie granice z rozproszonymi siłami. Niemcy zaatakowali skoncentrowanymi uderzeniami z północy, zachodu i od południa. Bitwa graniczna była uwarunkowana względami politycznymi, a nie wojskowymi. Niestety zabrakło wówczas Polsce talentów strategicznych. Najsilniejsze uderzenie niemieckie wyszło z południowego zachodu na styk pomiędzy Armią Łódź i Armią Kraków. Skutkiem tego Antoni już 3 września 1939 roku znalazł się ponownie pod okupacją niemiecką. Dla Antoniego i jego rodziny ostatnim akordem walk, który utkwił w ich pamięci, był rajd legendarnych PZL 37. Łosi na siły niemieckie dnia 4 września. Druga faza kampanii wrześniowej – gdyby nie agresja ZSRR – nie wiadomo jakby się potoczyła. Wielka Brytania, nieoczekiwanie, udzieliła Niepodległ

Odyseja 1918 Rozdział VI 119

  119. Incydent na moście Marco Polo             Japończycy zajęli Mandżurię i utworzyli tam pod swoim zarządem państwową wydmuszkę o nazwie Mandżukuo. Ich apetyt rósł w miarę jedzenia. Głodnym wzrokiem spozierali na Związek Radziecki. Co zrobił zatem Związek Radziecki? Podjął bohaterską walkę z imperialistycznym Cesarstwem Japonii. Przede wszystkim Związek Radziecki zainspirował chińskich komunistów do konfliktu z Japonią. Chińscy komuniści anonimowo ostrzelali zatem japońskich żołnierzy na moście Marco Polo pod Pekinem. To dało w 1937 roku początek nowej wojnie chińsko-japońskiej. Tym samym mocno zaangażowało Japonię. Co więcej, miało istotny wpływ na losy Europy i Antoniego… Ostatecznie Związek Radziecki zniechęcił Japończyków do ekspansji w kierunku północnym w 1939 roku wygrywając bitwę nad rzeką Chałkin – Goł. Armią Czerwoną dowodził Gieorgij Żukow.             Dlaczego wojna chińsko-japońska wpłynęła na losy Europy?   Był grudzień 1941 roku. Trwała operacja „Tajfun”. Niemi

Odyseja 1918 Rozdział VI 118

  118. Druga Rzeczypospolita   Festiwal wolności. Niemniej w umiarkowanych rozmiarach. W latach PRL potępiano w czambuł czasy Drugiej Rzeczypospolitej. Z kolei w Trzeciej Rzeczpospolitej zbyt mało krytycznie rozlicza się ową Drugą. Dla Antoniego Niepodległa, taka czy inna, musiała być najpiękniejszym okresem w życiu. Czasy Drugiej Rzeczypospolitej Antoni spędził – jak głosi adnotacja w książeczce wojskowej – w zawodzie „kupca”. Doczekał się trzech córek. Niestety nie można tu wstawić zakończenia „i żyli długo i szczęśliwie”. Szkoda. Nad Niepodległą zbierały się ciężkie burzowe chmury: brunatne i czerwone. Prof. Leszek Moczulski ujął to trafnie tak: „Rzeczpospolita nie była mocarstwem, lecz musiała pełnić funkcje mocarstwa” („Wojna prewencyjna. Czy Piłsudski planował najazd na Niemcy?” Warszawa 2017, s. 19).  

Odyseja 1918 Rozdział VI 117

  117.  Russkij wojenny korabl idi na…           Z perspektywy wiosny 2022 roku wojna obronna Ukrainy wobec agresji Federacji Rosyjskiej może okazać się dla świata tym, czym w XX wieku była wojna polsko-bolszewicka. Sto lat temu na bramach Warszawy zatrzymała się szarża idąca z głębi Rosji. Rzeczypospolita broniła się wówczas sama choć realne zagrożenie było wówczas dla całej Europy. Niewiele wówczas brakło, aby niemieccy, francuscy, brytyjscy, włoscy, hiszpańscy, portugalscy politycy rozpatrywali swoje błędy geostrategiczne marznąć gdzieś nad Morzem Białym.  

Odyseja 1918 Rozdział VI 116

  Rozdział VI Antoni w Niepodległej i życie po utracie niepodległości   116. Antoni a nawała bolszewicka   Trwa wojna polsko-bolszewicka. Niemniej ważą się nie tylko losy Polski, ale i całej Europy. Lenin wie, że jeżeli rewolucja światowa ma zapłonąć, to ogień należy podkładać właśnie w czasie poważnego kryzysu. W Niemczech rozczarowane masy zdemobilizowanych żołnierzy i wypuszczonych jeńców są wymarzoną podściółką dla wzniecenia proletariackiego pożaru. 28 marca 1920 roku Antoni jest w dyspozycji Niepodległej. Stawia się w biurze rekrutacyjnym. Ma 35 lat, doświadczenie ośmiu lat służby w wojsku. Wie, jak obchodzić się z bronią, choć nie jest weteranem wojennym. Nie dostaje jednak od Niepodległej żadnego przydziału. Jak wyglądała wówczas sytuacja na froncie? Nie była najgorsza, ale tu i ówdzie pojawiały się czarne chmury. Przypomnieć należy, że 7 maja 1920 roku Wojsko Polskie i 6 Dywizja Ukraińska zajęły Kijów i zdobyły przyczółek na lewym brzegu Dniepru. Było to jednak apo

Odyseja 1918 Rozdział V 115

  115. Koziołeczek             Na koniec jedna luźna refleksja. Motyw podróży z Dalekiego Wschodu do Polski był mi podświadomie bliski od dzieciństwa. Dlaczego? „Mistrz łysy”, Kornel Makuszyński swojego najsympatyczniejszego bohatera, pośród innych perypetii, umieścił właśnie w Chinach i też postawił go przed dylematem powrotu do kraju. Koziołeczek z racji swej zacnej brody, z nominacji chińskiego cesarza stał się mandarynem. Niemniej Chiny od 1912 roku były republiką. Bezrobotny cesarz Pu-Yi został osadzony na tronie zarządzanego przez Japończyków państewka Mandżukuo. Pu-Yi w komunistycznych Chinach trafił na reedukacyjną terapię i umarł podobno jako szczęśliwy pracownik fizyczny – ogrodnik w byłych ogrodach cesarskich. Co prawda żona nadana mu przez partię komunistyczną narzekała na jego impotencję, ale… Wracając do pana o inicjałach: K.M. Zachwycił on nawet cesarską córkę. Niemniej przerosło go zadanie nauczenia się „z chińskich liter abecadła” [1] . Koziołek zagrzebał się zatem

Odyseja 1918 Rozdział V 114

  114. Brak widoków na podróż lotniczą   Antoni nie miał najmniejszych widoków na podróż lotniczą z Harbinu do Niepodległej. Dla ówczesnego lotnictwa był to morderczy dystans. Samolot był dla Antoniego równie prawdopodobnym środkiem podróży co księżycowy kogut Pana Twardowskiego. Co prawda, w dniach od 27 sierpnia do 25 września 1926 roku odbywał się rajd lotniczy na trasie Warszawa – Tokio (i lotnicza droga powrotna do Warszawy). Długość trasy była imponująca. Wynosiła 10 300 km. Pilotem był Bolesław Orliński, a mechanikiem Leonard Kubiak. Użyto wówczas w tym celu francuskiej maszyny Bréguet 19 A2, odpowiednio zaadoptowanej do długiego lotu. Samolot ukończył swą misję. Ukończył, choć rozpadał się powoli jak powracający z kolejnych wojen „Nieszczęsny narzeczony Aurelii” z humoreski Marka Twaina: uszkodzone zostało śmigło, dolny płat skrzydła, utracił poszycie kadłuba. Silnik samolotu zaczął gubić olej. Uzupełniano go zatem rycyną. W Azji kontynentalnej doszło do lądowania w głuszy

Odyseja 1918 Rozdział V 113

  113. Czeski film – złota komedia omyłek   Czy Antoni mógł opuścić Rosję we wrześniu 1920 roku, drogą morską, z Władywostoku, wraz z Korpusem Czechosłowackim? Teoretycznie byłaby taka możliwość. Korpus Czechosłowacki co prawda nie udzielił wsparcia równolegle cofającej się przed bolszewikami 5 Dywizji Strzelców Polskich, ale była to inna jednostka taktyczna (w efekcie została ona rozbita przez Czerwonych). Udzielenie wsparcia Polakom mogło narazić Czechów na straty własne. Zakładam jednak, że pojedynczemu Polakowi, rezydującemu już we Władywostoku, owi Czesi pomocy by nie odmówili. W związku z Korpusem Czechosłowackim i jego operacjami na Dalekim Wschodzie pojawia się kilka interesujących pytań. Skąd w ogóle się wziął w Rosji Korpus Czechosłowacki? Utworzony został jako osobna jednostka taktyczna z indywidualnie jak i masowo poddających się Rosjanom do niewoli żołnierzy armii austro-węgierskiej. Jak sama nazwa korpusu wskazuje pochodzenia czeskiego i słowackiego. W wojnie domowe

Odyseja 1918 Rozdział V 112

  112. Złoty pociąg admirała Kołczaka – złoto nawet dla średnio zuchwałych               Jeżeli filmowy Indiana Jones przepuściłby okazję z ukrytym złotem barona von Ungern, to z pewnością dlatego, że zająłby się czymś o wiele poważniejszym: złotem admirała Kołczaka. Ściślej: pozostałościami rezerw złota carskiej Rosji. Tym bardziej, że ze złotym pociągiem (a nawet pociągami) admirała Kołczaka stało się rzeczywiście coś bardzo dziwnego. Admirał Kołczak silną ręką dowodził oddziałami Białych. Jesienią 1919 roku bolszewicy nacierali jednak coraz śmielej. Biali postanowili ewakuować się z Omska, gdzie podówczas stacjonowali, do bardziej bezpiecznego wówczas Irkucka. Do jednego ze składów kolejowych dołączone zostały wagony ze złotem, platyną, srebrem, a także innymi kosztownościami mennicy Rosji. Czego tam nie było? Rzadkie numizmaty, drogie kamienie, wymyślna biżuteria, carskie regalia, monstrancje, zabytkowe relikwiarze…. Docelowo aktywa te miano zdeponować w zagranicznych bankach

Odyseja 1918 Rozdział V 111

  111. Morał historii ze złotem barona von Ungern   Podana poniżej historia w sferze faktów jest autentyczna. Co więcej zdarzyła się grubo więcej niż jeden raz. Niemniej, dla niewielkiego urozmaicenia, można dorzucić do niej trochę rekwizytów i teatralnej scenerii. Palarnia opium. Do pomieszczenia wchodzi barczysty mężczyzna. Dyskretnie rozgląda się wokół. Podchodzi do niego Chińczyk. Zgina się w ukłonie. Następnie milcząc daje znak, aby iść za nim. Przechodzą przez kilka drzwi przez gmatwaninę korytarzy i amfilad. Wreszcie Chińczyk zatrzymuje się w niepozornym małym pomieszczeniu. Schyla się i roluje mały dywan. Otwiera ciasny właz w podłodze podnosi go. Następnie obaj mężczyźni ostrożnie schodzą w dół. W niewielkim, dobrze wentylowanym pomieszczeniu siedzi jakaś zamaskowana postać. - „To ja byłem jednym z wysłanników Ungerna” mówi na powitanie. - „Indiana. Indiana Jones” przedstawia się przybysz i dostrzega, że jego rozmówca nie ma oka i jednej ręki. „Tu jest równowartość pół

Odyseja 1918 Rozdział V 110

  110. Złoto barona von Ungern   Filmowy Indiana Jones z pewnością nie pominąłby okazji zdobycia złota. Chodzi o bajecznie bajeczne skarby. Ściślej o łupy wojenne zgromadzone przez barona von Ungern. Gdyby scenarzyści oparli fabułę filmu o taką historię, to z pewnością powstałby kasowy blockbuster . W czasie gdy ta historia się wydarzyła Antoniego nie było już w Mandżurii. Cieszył się już w Niepodległej swoją Marianną. Możliwe natomiast i prawdopodobne, że mawiał do żony „moja złota”. To jest ten moment, w którym warto rozejrzeć się za colą i pop – cornem. Baron von Ungern nie był aniołem dobroci. Nie był też typem błędnego rycerza czy romantyka walczącego ofiarnie co bezinteresownie za wolność „waszą i naszą”. Okrucieństwo było jego znakiem firmowym. Wszak konkurencja o taką rozpoznawalność była wówczas duża. Bolszewicy też nie chcieli pozostawać daleko w tyle. I dalibóg nie pozostawali.   Można przywołać taki opis pobojowiska jakie pozostawił po sobie krwawy baron: „dwie i pół

Odyseja 1918 Rozdział V 109

  109. „Leśne morze”   Z pewnością było tam pięknie… „Ledwo słońce na płonącym nieboskłonie, tknąwszy zielonego morza, roztopiło fiolety, ledwo Mutanciang, szypocząc z gór w doliny, zadymił oparami i w tajdze różanecznik wyprostował się nareszcie, rozchylając kwietny kielich na wieczorną rosę - z korony srebrzystej jodły, zdobnej w malinowe szyszki, spłynął metalicznie wibrujący podźwięk, jak gdyby ktoś raz po raz trącał w jedną jedyną wysoko nastrojoną strunę, odczekał chwilę i zawtórował fletem” (Igor Abramow Newerly, „Leśne morze”). Niemniej, mimo niepowtarzalnego uroku przyrody, Antoni dobrze zrobił nie osiedlając się na stałe w Mandżurii. Świadczy o tym „argument literacki” – dość makabryczna, ale i niebanalna – fabuła powieści Igora Abramowa Newerlego „Leśne morze”. Bohaterem książki, wydanej pierwszy raz w Warszawie w 1960 roku, jest Wiktor Domaniewski, absolwent Liceum im. Henryka Sienkiewicza w Harbinie. Wiktor – podobnie jak wcześniej Antoni i inni jego rodacy – marzył