Odyseja 1918 Rozdział VI 126
126. Czy historia mogła potoczyć się
inaczej?
Andrzej Szczypiorski w „Początku”
postawił tezę, że Niemcy mogli pozbawić Polaków ciała, a Rosjanie duszy… W
jednej z relacji wspomnieniowej można przeczytać: „znałem okrucieństwo gestapo
od pierwszych dni wojny w Polsce, ale takiego, na jakie napatrzyłem się w
sowieckim łagrze i więzieniach, nie dało się porównać z tamtym. Wolałbym
zaryzykować i spróbować zmierzyć się z Niemcami, niż ulec powolnej śmierci
głodowej w lasach Syberii” (Michał Krupa, „Płytkie groby na Syberii”). Gdybym
mógł, zapytałbym Antoniego o to, czy jego zdaniem historia Niepodległej mogła
potoczyć się inaczej?
Józef Piłsudski w początku lat
trzydziestych szukał pretekstu do wojny z Hitlerem. Wiedział, przeczuwał, że
czas działa na niekorzyść Niepodległej. Chciał wojny zwycięskiej, gdy
niemieckie siły wojskowe oscylowały wokół limitu ustalonego Traktatem
Wersalskim. W 1932 roku, na wypadek niemieckich prowokacji, w czasie wizyty
brytyjskiej flotylli w Gdańsku, ORP Wicher miał ostrzelać budynki
administracyjne Wolnego Miasta. Byłby to dobry pretekst do wojny. Niemniej ani
na Langgasse[1]
ani na Goldschmiedegasse[2]
ani nigdzie indziej nie doszło do niemieckich ekscesów. Doskonałe uzasadnienie
do rozpoczęcia wojny z Hitlerem dała remilitaryzacja Nadrenii. Wobec
ewidentnego naruszenia prawa międzynarodowego Piłsudski zaproponował
sojuszniczej Francji wzięcie Niemiec w kleszcze z dwóch stron. Francuzi
odmówili. Nie potrafili spojrzeć w przyszłość…
Co by się stało, gdyby latem 1939 roku
Francja i Wielka Brytania wypełniły swoje zobowiązania sojusznicze wobec
Niepodległej? Gdyby się rozpoczęła wojna z Niemcami na zachodzie, to być może
Hitler nie zaangażowałby dla swojej machiny wojennej potencjału połowy podbitej
Europy. Ktokolwiek jednak wygrałby wyniszczającą wojnę na zachodzie byłoby to spełnieniem
się scenariusza Kremla. Stalin trzymałby się wówczas na uboczu konfliktu. Po jego
zakończeniu Armia Czerwona mogłaby wejść w kontynent europejski jak nóż w
masło. Nie miałaby milionowych strat, jakich doznała na skutek Fall
Barbarossa. Odbudowałaby kadrę dowódczą, fanatycznie oddaną
Stalinowi. Poza tym z uwagi na rozbudowane siły powietrzno-desantowe, wojska
pancerne, łodzie podwodne była to armia ofensywna.
Sojusz Niepodległej z Niemcami wydawał
się być bardzo mało realistyczny. Po pierwsze, Niemcy nie pozwoliliby na
utrzymanie jej niezależności. Warunki wstępne Hitlera: niemiecki Gdańsk i
eksterytorialna autostrada do Prus Wschodnich, to byłby dopiero początek zagarniania
polskiego terytorium. Czy można przypuszczać, że Niemcy zostawiliby Polsce
Górny Śląsk, Poznań, Bydgoszcz? Wystarczy popatrzeć na casus Czechosłowacji.
Ofiarą całopalną miały być tylko Sudety. Niedługo później Hitler, wbrew
wcześniejszym zapewnieniom, wprowadził jednak swe wojska dalej i utworzył
Protektorat Czech i Moraw. Słowacja zarządzana przez faszystów stała się
wasalem Niemiec. Do Pragi Niemcy wysłali rzeźnika jakim był Heydrich.
Czechosłowacja była jednak malutkim państewkiem, na uboczu głównego korytarza
przemarszu wojsk. Niepodległa powstała odbierając ziemie m.in. Niemcom. Była na
strategicznym szlaku dla planowanej przez Hitlera ekspansji Niemiec. Mało prawdopodobne,
aby Polska zyskała taki status, jak satelickie Węgry czy Rumunia, które nie
miały z Niemcami bezpośrednich zatargów terytorialnych.
Po drugie, powstaje pytanie czy pakt z
Niemcami nie zostałby wywrócony przez jakiś przewrót wewnętrzny. Tu można
przywołać casus Jugosławii. Bunt w wojsku byłby całkiem możliwy. Nie
brakowało tam antyniemieckich podchorążych.
Po trzecie, Niemcy zażądałyby od
satelickiej Polski kolaboracji w sprawie eksterminacji Żydów. Tymczasem w żadnym innym z państw
europejskich nie mieszkała tak liczna społeczność żydowska jak w Polsce.
Podobnie nigdzie indziej nie stanowiła tak wysokiego procentu całej ludności w
państwie. Kolaboracja w takich warunkach, np. na wzór francuski, włoski,
węgierski, słowacki, nie byłaby prawdopodobna. Polski antysemityzm dzieliła
jednak zbyt duża przepaść od niemieckiego ludobójstwa.
Po
czwarte, Polacy to Słowianie, a zatem dla Niemców byli jedynie podludźmi. Mało
prawdopodobne, aby Niemcy rozpoczęły wojnę z ZSRR, pozwalając sobie na ryzyko
polskiej dywersji na tyłach. Zapewne i tak wprowadziłyby wobec Polaków terror.
Nie do uniknięcia byłaby grabież i eksploatacja kraju. Polskie dywizje zostałyby
wysłane do ZSRR na pewne wykrwawienie. Nie wiadomo czy bilans ofiar nie byłby
wówczas wyższy.
Po piąte,
gdyby Niemcy wygrały wojnę z ZSRR, także dzięki wykrwawieniu polskich dywizji,
nie wiadomo czy by się zdecydowały na utworzenie czegoś na kształt PRL. Gdyby
Niemcy przegrały? Cóż, po wkroczeniu Armii Czerwonej do Polski nie byłoby
różowo. Może nie było
zatem innej opcji?
Komentarze
Prześlij komentarz